Picture
Na niejednym amerykańskim filmie dostrzec można rzesze studentów maszerujących dumnie na wykład z laptopem pod ręką. Widok ten nikogo w zasadzie dziś nie dziwi. Chyba już tylko nielicznych może zaskoczyć fakt, że statystycznie spora część studentów z kierunków ścisłych i technicznych zdecydowanie częściej wybiera laptopa do notowania i robienia różnych obliczeń niż ołówka i kartki. Elektroniczne zeszyty niemal na stałe wtopiły się w tło studenckiego życia, oferując prostszą, w tym tanią i szybką wymianę notatek i informacji. Do tego z możliwością surfowania po internecie o każdym czasie i miejscu można bardzo łatwo urozmaicić sobie nudny wykład. Laptop oferuje niekiedy szybsze, w tym nawet bezwzrokowe pisanie, co przy porównaniu ze zwykłym przepisywaniem tekstu z rzutnika można zaoszczędzić sporo czasu. Podobnie ma się z funkcją nagrywania dźwięku bądź obrazu – wykład na Zachodnich uczelniach można wysłuchać i obejrzeć nie wychodząc z domu, a przekazywane od wykładowcy informacje od razu sprawdzić w sieci. Jest jednak druga strona medalu. Powszechnie wiadomo, że ręczne pisanie o wiele bardziej ułatwia zapamiętywanie niż jego elektroniczny, mechaniczny zapis. Podobnie to wygląda z jego użytkowaniem – mało kto nie odważy się w trakcie półtoragodzinnych zajęć nie zajrzeć na facebooka czy sprawdzić maila. Ma to całkiem duże znaczenie przy naszej podzielności uwagi i zapamiętywaniu. Zaburza to także pewnego rodzaju relacje wykładowca a student. Laptop w pewnej mierze stoi pomiędzy tej relacji, zaburza właściwy kontakt z wykładowcą, już nie wspominając o innych studentach, których dźwięk naciskanych klawiszy może po prostu rozpraszać.

A jakie jest Wasze zdanie na temat użyteczności laptopów i innych urządzeń mobilnych na wykładzie? Podzielcie się uwagami w komentarzach. Zachęcam także do poświęcenia chwili uwagi ankiecie nt. korzystania z laptopa, wyniki opublikujemy wkrótce.
Poniższy filmik przedstawia (w dość humorystycznym tonie) potencjalną „ofiarę” wykładowcy, który nie toleruje laptopów na swoich zajęciach.